Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Więcej szczegółów znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Jak my, w sparkowym Jeden-Trzy, widzimy cel naszej pracy? Pytanie to jest nie tylko bardzo ogólne, ale i trudne. Naprawdę trudne. I tak - sama je wywołałam z lasu…
Na szczęście nie występuję tutaj solo. Pracujemy w zespole i wspólnie tworzymy ten etap edukacyjny w naszej szkole. Odpowiedź więc nie będzie tylko moja, skomponuję ją
z odpowiedzi innych osób, które pracują z dziećmi w Jeden-Trzy. I nie czytajcie jej proszę jak czegoś ostatecznego, napisanego ze 100% pewnością. Ten utwór taki nie jest. To będzie raczej myślenie na głos, sprawdzanie, jak to brzmi i czy rezonuje z naszymi codziennymi działaniami.
Okazuje się, że głosy poszczególnych osób pracujących z dziećmi są do siebie podobne.
A może raczej powinnam powiedzieć, że choć brzmienie mają różne (bo przecież nie wszystkie śpiewamy altem czy sopranem), to do wykonania swoich partii używamy podobnych słów. Posłuchajcie sami.
Siadam do komponowania
Tematem przewodnim, jaki słyszę w wypowiedziach nauczycielek, jest dawanie dzieciom możliwości doświadczania. W internetowych słownikach podają, że synonimami tego słowa są takie, jak: poznawać, odczuwać, przechodzić, przeżywać, kosztować, smakować. Czego, zdaniem nauczycielek, dzieci mogą doświadczać w naszej szkole? Jest tutaj na bogato, można - że tak powiem - przebierać. Doświadczenia mogą dotyczyć wyzwań, wsparcia, poczucia sprawczości, poszukiwania, błądzenia i odnajdywania się, poczucia bezpieczeństwa, możliwości pytania i robienia błędów. Oczywiście takie doświadczanie nie istnieje w próżni, nie służy tylko temu, żeby doświadczać. Tworzenie szkoły, w której dziecko ma czas na poznawanie czy smakowanie, jest jednocześnie tworzeniem miejsca, gdzie człowiek może nabywać nowych umiejętności, wiadomości i narzędzi potrzebnych do ich poszerzania. Myślę tutaj o nauce pisania (technika pisania, tworzenie tekstów, notatek…), czytania (technika czytania, czytanie ze zrozumieniem, wykorzystywanie tekstów do tworzenia prezentacji…), nabywaniu umiejętności i wiadomości z zakresu matematyki, przyrody, historii czy geografii. Naszą partyturą jest podstawa programowa dla klas 1-3, nie zapominamy o niej. Dzięki temu zapisowi możemy mieć pewność, że nie wkradnie się
w nasze działanie żadna fałszywa nuta.
Chór wielopokoleniowy
Oczywiście chór sparkowego Jeden-Trzy nie składa się tylko z głosów osób dorosłych. Nie jest ważne tylko to, co my za takie uważamy, tak samo ważne jest to, jakich akcentów, kluczy i zapisów potrzebują dzieci. I chyba dlatego nasz przekaz nie zawsze trafia w gusta jego dorosłych odbiorców. Zainteresowania dzieci (lub ich brak), różne poziomy, na jakich są ich umiejętności, różnorodność obszarów, jakie obejmuje wiedza każdego
z nich - to wszystko “miesza” w naszych repertuarowych planach, zmienia oczekiwany efekt końcowy, jego dynamikę, tonację i rytmikę. Nie możemy i nie chcemy hamować dzieciom pełnego dostępu do zapisów, które dotyczą ich edukacji. Są przecież gwiazdami tego koncertu.
Niekończąca się trasa koncertowa
Dobrze wiemy, że nasze wykonanie - choć kończy się na trzeciej klasie - wybrzmiewać będzie jeszcze w kolejnych latach szkolnej nauki dzieci. Osoby, z którymi pracuję zaznaczały, że chciałyby, aby dzieci kończące swoją edukację wczesnoszkolną wiedziały, jakie mają umiejętności, i jak mogą je dalej rozwijać. Żeby w klasach Jeden-Trzy nabrały pewności siebie albo odwrotnie - żeby jej nie zatraciły. Wtedy, nawet jeśli pojawiają się na ich drodze jakieś trudności i związana z nimi frustracja, będą miały w sobie moc, żeby sobie z tym poradzić. W klasach Jeden-Trzy robimy wszystko, żeby dzieci pamiętały, że jeśli
z czymś sobie nie radzą, że jeśli coś jest dla nich za trudne, to są w szkole dorośli gotowi ich wspierać. Wyposażamy dzieci (a przynajmniej taką mamy nadzieję) w wiedzę, że każda emocja jest ok, że do czegoś nam służy i w skrzynki z narzędziami do samoregulacji - pomysłami, jak mogą swoimi emocjami kierować.
Chcemy, żeby dzieci kończyły ten etap z przekonaniem, że nauka jest czymś ciekawym, że poznawanie świata może przynosić satysfakcję. Żeby z odwagą dalej poszukiwały, błądziły
i odnajdywały się w swoich odkryciach. Jak podsumowała jedna z nauczycielek (i ja się pod tym podpisuję) - żeby po zakończeniu trzeciej klasy dzieci miały w sobie kluczowe przekonania o sobie (jestem sprawcza/y) i o świecie (światu można ufać). Będą one wspierać je w dalszej edukacji i w życiu.
Kurtyna
Dziękuję wszystkim osobom, które podzieliły się ze mną swoim zapatrywaniem na edukację wczesnoszkolną. 🙂
RR